Składy zespołów
MVP Spotkania
Tomasz Pondel
Motor napędowy JCD, autor dwóch widowiskowych asyst i kilku skutecznych przechwytów w defensywie. Zdecydowanie najlepszy zawodnik na boisku w tym spotkaniu.
Relacja z meczu
Początek spotkania był wyrównany i niewiele działo się na boisku. W tym czasie powołany na spotkanie Marcin Wiktorowski najpierw zmierzył się z problemem technicznym - znalezieniem swojej koszulki meczowej, a gdy już to zrobił z filozoficznym - dlaczego jest bardziej ciasna niż przed rokiem. Tymczasem na boisku pierwsze groźniejsze akcje to próby prowadzącego grę Axiomu. JCD odpowiadało kontrami, ale strzelać na bramkę zaczęli dopiero po 10 minutach gry. Najgroźniejszy był "wrzutkostrzał" z własnej połowy. Tomek Pondel grający w tym spotkaniu na środku obrony o mało co nie przelobował Pokrywieckiego, ale ten w porę się zorientował i przeniósł piłkę nad poprzeczką. Do końca pierwszej połowy dobrą okazję miał w zasadzie tylko Buda, ale jego akcję do spółki powstrzymali Kuba Pondel i Karol Leszczyński. Do przerwy 0:0 i jak trafnie zauważył jeden z rezerwowych Axiomu "powietrze, ewidentnie uchodzące z piłki, zdało się symbolizować słabą postawę obu ekip". Prawdopodobnie użył on słów nieco mniej wyszukanych, ale taki był sens, tego prawdziwego, skąd inąd przekazu.
Druga odsłona to odważniejsza gra JCD. Po raz drugi i jak się później okazało, nie ostatni, strzelał Sobolewski. Wynik otworzył się dopiero w 25 minucie. Dzwonik rozegrał krótko aut z Budą i gdy tylko dostał piłkę zwrotną ruszył w pole karne. Zwodząc po drodze dwóch rywali płaskim strzałem lewą nogą pokonał bezradnego Jakuba P. Nie był to jednak początek egzekucji bo już 90 sekund później Dzietczyk zwodem zgubił Woźniaka, zagrał do Tomka Pondla, a ten z pierwszej piłki piętką wystawił piłkę do Wiktorowskiego, który dopełnił formalności i mieliśmy remis. Akcja od wznowienia gry do kolejnego gola potrwała całe 28 sekund, gdy Pondlowi urwał się Dzwonik i dał ponowne prowadzenie czarnym. Do kolejnej bramki minęło nieco więcej czasu, ale była to w zasadzie następna groźna akcja. Pondel najpierw był faulowany na własnej połowie. Tym razem z rzutu wolnego "wrzutkostrzał" okazał się wrzutką. Dzietczyk wyskoczył najwyżej w polu karnym i strzałem głową pokonał bramkarza. 33 minuta. Kolejną długą piłkę zagrywa Pondel, na środku boiska przejmuje ją faulowany przez Woźniaka Dzietczyk, do odbitej piłki dopadł jednak Baran i popędził w stronę bramki (gdyby nie to obrońca Axiomu mógł zobaczyć nawet czerwoną kartkę), mając przed sobą tylko bramkarza odegrał do goniącego go Dzietczyka i ten wpakował piłkę do pustej bramki. JCD wyszło na pierwsze prowadzenie w tym meczu, ale z ławki można było usłyszeć "3:3 jeszcze w tym sezonie nie zremisowaliśmy". W dwóch następnych akcjach w roli głównej wystąpił Sobolewski. Najpierw niemal szpagatem zablokował strzał Dzwonika, by już w kolejnej akcji doprowadzić do wyrównania. Wszystko fajnie, gdyby nie to jest on zawodnikiem JCD. Ten strzał ustalił wynik spotkania.
Axiom po zimowych wzmocnieniach walczy o awans. JaCierpieDole prawdopodobnie walczy o rekord remisów w sezonie. Jak narazie notują 100% skuteczność. Axiom następny mecz zagra w czwartek z nieobliczalnym Awan-Bud'em, a JCD dzień później ma zaplanowane starcie z Termo Team.
autor: Łukasz Czuchraj (luki@wrocbal.pl)